Chłopcy z Take That wracają na scenę
To dopiero determinacja! Czekali na ulicy 30 godzin, żeby ich zobaczyć. Kilkuset fanów powracającego w wielkim stylu zespołu Take That zatarasowało chodniki w Londynie i Manchesterze. Otuleni w śpiwory, spali na ziemi, by tylko nie przegapić wizyty swoich ulubieńców w sklepach z płytami.
Czterech członków słynnego przed laty boysbandu promuje wydaną po latach milczenia wspólną płytę. Ale w składzie Take That brakuje największej gwiazdy – Robbiego Williamsa, który z powodzeniem robi karierę solową i dawni koledzy nie są mu do niczego potrzebni. On im również nie, co było widać podczas wizyt zespołu w Londynie i Manchesterze. Panowie odwiedzili dwa duże sklepy muzyczne.
Zdumieni przechodnie zastanawiali się, dlaczego ci wszyscy ludzie śpią pod gołym niebem. I to w dodatku w środku miasta. Ciepło nie było, przyjemnie też nie, ale kiedy pojawili się oni, niewygody nie były już ważne. Panowie rozdawali dziewczynom kwiaty i podpisywali nową płytę. I świętowali, bo ich singiel „Patience” wdrapał się na pierwsze miejsce listy przebojów. Były piski i wielki ścisk.
Zespół Take That największe triumfy święcił od 1992 do 1996 roku. Pobił nawet rekord sprzedaży płyt, należący wcześniej do The Beatles. Sprzedał 25 milionów płyt! (za: B. Bajerski, dziennik.pl)